Lola z Ludwinowa

avatar
(Edited)

To krakowskie, ludwinowskie tango
Będziesz, brachu, tańczyć chciał
To krakowskie, ludwinowskie tango,
Choćby ci kto na grzebieniu grał

Jerzy Peterburski, Andrzej Włast, Ludwinowskie tango

Tego rozdziału nie planowałam. Bo co to jest Ludwinów, jeszcze jeden kawałeczek miasta do przedeptania. Skrawek pomiędzy Zakrzówkiem, Rynkiem Dębnickim a Podgórzem. Oby go przejść jak najszybciej!

Od jakiegoś czasu jestem w grupie na fb, gdzie udostępniane są stare zdjęcia Krakowa. Uwielbiam je oglądać, ale jeszcze bardziej wciągają mnie ludzkie wspomnienia. Od kilku do kilkudziesięciu komentarzy prawie pod każdym zdjęciem. Od krótkich wzmianek typu ta ulica to moje dzieciństwo po rozbudowane, barwne opowieści o prywatnych mikro-ojczyznach. Kopalnia inspiracji. To właśnie ten emocjonalny wymiar sprawia, że miasto ożywa. Mury, ulice i skwery przestają być anonimowe. Dzięki temu zwalniam i patrzę uważniej.

Tak było z Ludwinowem. Zaczęło się od sentymentalnych opowieści o klubie piłkarskim Garbarnia założonym po I Wojnie Światowej przez pracowników tutejszego zakładu. W latach 20/30 klub osiągał całkiem spore sukcesy i szczycił się pięknym stadionem z widokiem na Wawel. Stadion został zburzony w latach 70-tych, a na jego miejscu zbudowano Hotel Forum. Piłka nożna nie interesuje mnie wcale, a jednak te historie niezwykle mnie wciągnęły. Od września chodzę intensywnie po Podgórzu, postanowiłam więc przy którejś z okazji zahaczyć o sąsiedni Ludwinów - tym razem świadomie, a nie w przelocie. Od tamtej pory zahaczam regularnie!

Niegdyś wieś podkrakowska, dziś niewielka przestrzeń z grubsza wyznaczona ulicami Monte Cassino i Kapelanka oraz rzeką Wilgą i Wisłą. Widziałam kilka map z różnych okresów - trochę się między sobą różnią, dlatego bazuję na tym, co pokazuje Google.

Obecny Ludwinów (wchodzący w skład dzielnicy Dębniki), to nie jakieś tam przedmieścia. Może się pochwalić najbardziej rozpoznawalną instalacją nabrzeżną w Krakowie.

1670253610240.jpg

Ozdobą aranżacji jest wspomniany Hotel Forum, zbudowany na ruinach stadionu Garbarni. Brzmi dramatycznie, ale w wielu wspomnieniach które czytałam, wybrzmiewa autentyczny żal. Kompleks oddano do użytku w 1989 roku. Późne dziecko PRL-u nie pociągnęło długo, hotel zamknięto ledwie po 23 latach działalności.

1670253610192.jpg

Cofnijmy się w czasie jeszcze trochę. Po pierwszym rozbiorze Austriacy bardzo faworyzowali Ludwinów, chcąc go przekształcić w prężne, konkurencyjne dla Krakowa miasto. Szybko jednak przekierowali swą uwagę na Podgórze - o tym, co z tego wynikło pisałam w poprzednich postach. Pominę zawiłe losy administracyjne wsi na przełomie wieków, ostatecznie została włączona do Krakowa w 1910 roku.

Najpierw jako zaciszne przedmieście, a później przemysłowa część miasta miał Ludwinów swój unikalny klimat. Rytm życia wyznaczała praca w lokalnych zakładach, rozgrywki sportowe i zabawa. Największym ciosem dla społeczności było wyburzenie stadionu w latach 70-tych. Postawiono nowy w innym miejscu, ale wiecie jak to jest... Budowa kompleksu hotelowego i okolicznych blokowisk sprawiła, że stopniowo znikała niska zabudowa i stare uliczki. Po transformacji zmiany przyspieszyły. Apartamentowce i biurowce wyrastają jak grzyby po deszczu, pojawiło się Centrum Kongresowe ICE.

Pomimo niewielkiej przestrzeni i pozornego "nic tu nie ma", to bardzo ciekawa cząstka miasta. Szczególnie gdy się wie, gdzie zajrzeć.

Dziś pozostaniemy blisko Wisły w rejonach ulicy Konopnickiej, przejdziemy się też w stronę ujścia Wilgi, do klimatycznej enklawy będącej echem dawnego Ludwinowa.

Ruszamy spod Centrum Kongresowego ICE. Patrząc po zdjęciach raczej mało mnie owa konstrukcja zajmuje - jeśli się pojawia, to przypadkiem. Z punktu startu jest ładny widok na opisywaną już nadwiślańską scenografię, a na bliższym planie możemy zauważyć obiekt o niebo ciekawszy od centrum kongresowego.

1670253610689.jpg

Mam na myśli tzw. Słup Dębnicki, który wygląda jak kapliczka, ale jego funkcja początkowo była inna. To pochodząca z XVII wieku (najczęściej podawany czas powstania) latarnia umarłych. O tych fascynujących konstrukcjach pisałam trochę tutaj, zacytuję fragment dla przypomnienia:

Latarnie umarłych pojawiały się w Europie od XII wieku. Były to kamienne/ceglane budowle w kształcie kolumny, na szczycie której znajdowało się źródło światła (kaganek/świeca), ukryte we wnęce, świecące na cztery strony świata. Latarnie te, stawiane obok szpitali, przytułków i cmentarzy, ale też przy rozstajach dróg i ważnych szlakach, spełniały funkcję informacyjną i ostrzegawczą.

1670253610728.jpg

Słup Dębnicki na moje oko ma około 6 metrów wysokości, obecnie na jego szczycie ukryta jest figurka Maryi. Pierwotnie stał trochę dalej, ale podczas budowy centrum kongresowego został przeniesiony. Budowę ICE poprzedziły prace archeologiczne, które potwierdziły istnienie cmentarza, przy którym pierwotnie stała ta latarnia umarłych.

1670253610719.jpg

1670253610679.jpg

1670253610707.jpg

O, tu widać kawałek ICE (zdjęcie z innego spaceru).

1667761805617.jpg

Z ulicy Konopnickiej przechodzimy na bulwar, by nacieszyć oko Wisłą i z bliska obejrzeć trójcę: hotel - młyn diabelski - balon. Musicie mi uwierzyć na słowo, że cieszą oko - na tym odcinku nie robiłam zdjęć tym razem.

Z bulwaru skręcamy w ulicę Ludwinowską i oglądamy trójcę od tyłu. Przy okazji do folderu co mówi ulica trafia kolejne znalezisko (napis na murku), autor dobrze nam znany.

1670253610137.jpg

Docieramy do enklawy, o której wspominałam. Skrawek ziemi pomiędzy rzeką Wilgą i ulicą Ludwinowską, to zaczarowane miejsce, gdzie stare ściera się z nowym. Z zewnątrz nie robi jeszcze takiego wrażenia, trzeba wejść do środka.

1670253610173.jpg

1670253610184.jpg

1670253610096.jpg

Na przykład tymi schodkami, wprost na ulicę Turecką.

1670253610076.jpg

Jesteśmy. Spojrzenie ze starego Ludwinowa w nowy.

1670253610046.jpg

Całość można przejść w kilka minut, to ledwie trzy małe uliczki: Turecka, Zatorska i Swoboda. Nie sposób oddać na zdjęciach zaciszność tego miejsca.

1670253610017.jpg

1670253609987.jpg

Swoboda

1670253610006.jpg

1670253609997.jpg

Turecka

1670253609968.jpg

1670253609903.jpg

1670253609930.jpg

1670253609958.jpg

1667549754114.jpg

1667549754124.jpg

Zatorska

1670253609866.jpg

Po prawej stronie murek i wał, na który można wejść w kilku miejscach.

1670253609857.jpg

Za wałem Wilga i Podgórze.

1670253609875.jpg

1670253609894.jpg

1670253609885.jpg

Spojrzenie na ulicę Zatorską z drugiego brzegu Wilgi, od strony Podgórza - zdjęcie zrobione podczas innego spaceru. Tak wyglądał stary Ludwinów. Zza niskich kamieniczek wyziera apartamentowiec, wybudowany w samym środku enklawy.

1667761805296.jpg

Ostatnie spojrzenie w ulicę Zatorską.

1670253609842.jpg

Spacer tutaj jest jak piękny, płytki sen, do którego wdziera się rzeczywistość. Wiesz, że zaraz się obudzisz, ale uciekasz przed tym. Przechodzisz krótkie uliczki w te i wewte szukając ukrytego portalu, który poprowadzi cię głębiej, dalej.

Szanuję rzeczywistość, ale często mam ochotę oddalić się na dłużej.

Wracając. Naszła mnie taka refleksja, że nadwiślańska aranżacja, na którą maniakalnie zwracam dziś waszą uwagę, bardzo pasuje do klimatu dawnego Ludwinowa. Celowo lub nie.

Przerobiony w strefę rozrywki pustostan przyciąga turystów i mieszkańców z całego miasta. Spragnieni zabawy zjeżdżają na prawy brzeg Wisły, jak dawniej ;) Lunaparkowa atmosfera, śmiech, tańce i romanse...

Gdy jedyna zdradzi cię dziewczyna,
Nie martw się tańcz gdzie klawo, bo
Zdradzi ciebie i mnie,
I coś z pół Krakowa,
Właśnie ta dziewczyna,
Właśnie ta jedyna
Lola z Ludwinowa

Jerzy Peterburski, Andrzej Włast, Ludwinowskie tango

1670253610192.jpg



0
0
0.000
10 comments
avatar

podczas czytania, (czy raczej zamyślenia przy fotkach), pomyślałam:
"niektóre ulice, bramy i murki - są żywcem wyjęte z naszej pamięci.
takie miejsca są dowodem na to, że to zdarzyło się naprawdę, że nam się nie przyśniło.."

i i zaraz, za momencik, czytam Twoje:

Spacer tutaj jest jak piękny, płytki sen, do którego wdziera się rzeczywistość. Wiesz, że zaraz się obudzisz, ale uciekasz przed tym. Przechodzisz krótkie uliczki w te i wewte szukając ukrytego portalu, który poprowadzi cię głębiej, dalej.

💙

0
0
0.000
avatar

in this city there is both the scruffy and the modern. The photos you posted are beautiful. What really caught my attention was the hot air balloon

0
0
0.000
avatar

Thank you.

What really caught my attention was the hot air balloon

It's a sightseeing balloon. I live here, but I've never yet dared to fly it ;)

0
0
0.000
avatar

woh! the idea is beautiful. However, I too would be a little afraid to climb on it

0
0
0.000