Wiosna w ogrodzie

Wreszcie doczekaliśmy się cieplejszych dni, i to o dziwo, na majówkę.
Postanowiłam wykorzystać wolny czas na prace ogrodowe.

Mam już swoje ulubione zestawy kwiatowe, które kupuję co roku.
Do moich najukochańszych kwiatów należą surfinie. Sadzę je w skrzynkach na parapecie, oraz w wiszących donicach. Odmieniam sobie jedynie kolory, bo surfinie występują w wielu wersjach kolorystycznych.
W tym roku padło na różowe:

Do wiszących donic udało mi się znaleźć bardzo ciekawą wersję nakrapianą:

(oczywiście w tle stópki czworonożnego pomocnika ;) )

Do jednej skrzyni tarasowej sadzę co roku kompozycję aksamitek z komarzycą, bo bardzo się lubią u mnie te rośliny i fajnie ze sobą współgrają. Aksamitki zwane są potocznie "śmierdziuszkami" ze względu na ich specyficzny zapach ;) Ja sugeruję raczej ich nie wąchać, tylko podziwiać ciepłe żółtopomarańczowe barwy z daleka ;)
Komarzycy, czyli Plektrantusa, chyba przedstawiać nie trzeba - ma za zadanie odstraszać komary i taką też rolę dzielnie spełnia na moim tarasie :) Świeżo po posadzeniu nie prezentuje się zbyt okazale, ale za parę tygodni na pewno rozrośnie się w długie, lekko zwisające pędy.

Zupełnie nie rozumiem, dlaczego na większości zdjęć w tle jest jakiś fragment psa ;)

Jeśli chodzi o rośliny jednoroczne, to co roku sadzę również do tarasowej skrzynki jakieś zioła. W tym roku postawiłam na 3 rodzaje mięty - ona również odstrasza komary, a do tego przydaje się w kuchni, na przykład do letnich drinków :)

Oczywiście mam też sporo roślin wieloletnich. Do moich ulubionych należą hortensje oraz róża, ale na ten moment budzą się dopiero do życia, dostały zielone listki i cierpliwie czekamy aż zakwitną.

Szaleńczo zakwitły natomiast floksy, ale wiem, że to tylko chwilowe, bo niestety bardzo szybko przekwitają:

W tym roku musiałam jeszcze odnowić zawartość ozdobnej misy, bo w zeszłym roku szczeniak zdewastował wszystko ;) do misy sadzę rojnik oraz ozdobne trawy. W założeniu jest to kompozycja wieloletnia, ale czy przetrwa sezon - to się okaże ;)

Czekamy jeszcze na powojniki i hibiskusy, ale one budzą się dużo, dużo później.

Ogród w miarę gotowy, można korzystać z tarasu i trzymać kciuki, żeby "Zimni Ogrodnicy" nie zrobili nam jakiegoś psikusa. Albo nasz zapalony ogrodnik Schumi, który bardzo interesuje się wszystkimi roślinami w ogrodzie :)