Bieg dla Ukrainy

Jeśli nie wiesz co masz zrobić – zrób cokolwiek.

Trudno komentować bieżącą sytuację – ani nie mam słów bo gardło zaciśnięte, ani na tyle wiedzy, żeby się wymądrzać.
Nie mam też możliwości aby się wykazać w jakiś spektakularny sposób. Ale ważne jest cokolwiek, nawet drobny gest, aby okazać pomoc i wsparcie. Co więc mogłam? Mogłam przygotować paczki dla moich synów, aby zanieśli do szkół w ramach prowadzonych zbiórek. Przygotowaliśmy jedną dużą spożywczą pakę i drugą, pełną środków higienicznych i kosmetycznych. Mogłam też dorzucić swoją cegiełkę, czyli wetknąć coś do puchy podczas piątkowego charytatywnego karaoke w Mikołowie.

A dziś wzięliśmy udział w wydarzeniu „Pobiegnij dla Ukrainy” , czyli biegu charytatywnym organizowanym przez Miasto Katowice i kilka organizacji. 100% zebranej podczas biegu kwoty ma być przekazane na potrzeby uchodźców z Ukrainy, którzy przebywają w naszym kraju.

Zasady mega proste – nie ma limitów czasu, nie ma pomiarów, nie ma rywalizacji. Wrzucasz do puszki „wpisowe” w kwocie według uznania, otrzymujesz nr startowy i wybierasz medal. Z przyczyn oczywistych na ten bieg nie były przygotowywane specjalne okolicznościowe medale (koszty!), ale organizatorzy wcześniejszych biegów przekazali całkiem sporą pulę medali, które im pozostały.

Byliśmy na miejscu startowym na tyle wcześnie, że udało nam się wybrać medale w kolorystyce pasującej do dzisiejszego wydarzenia.

Dzisiejszy dystans (ok. 4,5km) można było pokonać w dowolny sposób – biegiem, marszem, na rowerze, rolkach, czy hulajnodze, a także z wózkiem i z psem. Absolutna dowolność i otwarcie na wszystkich!
Zabraliśmy psy na zapisy, jednak po rozeznaniu sytuacji uznaliśmy, że będzie to zdecydowanie zbyt dużo bodźców dla naszych chłopaków (masa ludzi, sporo psów, hałas, głośna muzyka), dlatego ostatecznie zdecydowaliśmy odwieźć ich do domu i pobiec wyłącznie na dwóch nogach 😉

Wydarzenie rozpoczęło się wspólną rozgrzewką przy muzyce. Po ustawieniu się całej masy uczestników na miejscu startu, uczczono wydarzenie minutą ciszy dla ofiar wojny na Ukrainie. Następnie, przez tłum przeniesiona została ogromna ukraińska flaga.
Trudno jest opisać emocje, które towarzyszą mi w takim momencie – ogromny smutek, a jednocześnie wzruszenie…

Poniżej można zobaczyć ile nas było!
[https://www.instagram.com/p/Caw0hw-DQbm/?utm_source=ig_web_copy_link]

Na koniec pamiątkowe zdjęcia...

… i można było wracać do domu i przekazać medale prawdziwym sprinterom 😊

Najlepsze, że nie mam pojęcia jaki czas udało mi się zrobić, nie zapisał mi się dystans ani lokalizacja, bo zaszwankował mi miband i nie złapał żadnych danych. Ale w tym przypadku kompletnie nie ma to znaczenia 😊