Wróciłem

avatar

Witam, przez długi czas nie napisałem żadnego postu. Spowodowane było to covidem oraz chorobą, która nastąpiła chwilę po nim. Podczas kwarantanny miałem wszystkie objawy koronawirusa, co z jednej strony było mi na rękę, gdyż dzięki temu mogłem skrócić kwarantannę. Gdy osoba w twoim domu otrzyma pozytywny wynik, a ty nie jesteś zaszczepiony, to dostaniesz dwutygodniową kwarantannę. Moja izolacja trwałaby do 27 grudnia, czyli straciłbym święta. Dzięki pozytywnemu wynikowi u mnie skróciłem kwarantannę do 24 grudnia, więc wigilię spędziłem normalnie. Niestety musiałem skontaktować się z placówką państwową, aby zapisać się na badanie. Jak zawsze publiczna służba zdrowia trzyma swój poziom, Dzwoniłem 3 godziny bez przerwy, aby zapisać się na badanie. Gdy już się dodzwoniłem, otrzymałem informację, aby czekać na telefon w godzinach od 16:00 do 18:00. Dzwonek usłyszałem kilka minut po osiemnastej. Otrzymałem informację, że pani medyk jest zmęczona, więc zadzwoni jutro. Taka opcja nie wchodziła w grę, gdyż placówka, gdzie wykonywane są testy, pracuje do 14.00, gdyby lekarka zadzwoniła później, to straciłbym wigilię. Postanowiłem poprosić, aby jednak zrobiła to dzisiaj. Po krótkiej namowie udało się ją przekonać. Pani lekarka oraz recepcjonistka były wredne. Ta 2 wręcz mnie obrażała, co skomentowałem po zakończeniu rozmowy. Skierowanie mnie na badanie zajęło lekarce około 3 minut. Podczas kwarantanny kilka razy próbowałem napisać post, ale złe samopoczucie bardzo szybko odciągało mnie od komputera. Większość izolacji spędziłem, jedząc i śpiąc. Dopiero w ostatnie dni czułem się dobrze, dzięki czemu mogłem zrobić wigilijne porządki. Po świętach znowu zachorowałem, ale tym razem nie był to covid. Czas podczas drugiej choroby spędziłem na intensywnej kuracji, gdyż chciałem miło spędzić sylwestra.

IMG_20220101_140224.jpg

Jak widać na załączonym obrazku, koniec roku spędziłem radosny oraz zdrowy.

Szczęśliwego nowego roku!



0
0
0.000
6 comments
avatar

Mam nadzieję, że nie będziesz musiał tego potrzebować, ale IKP i tam możesz się sam skierować na test odpowiadając na pytania. Żaden "przemęczony" i opryskliwy lekarz nie jest Ci do tego potrzebny. Cieszę się, że czujesz się lepiej.

Szczęśliwego

0
0
0.000
avatar

Historii nie opowiedziałem w całości. Początkowo był problem z dojazdem, więc potrzebowałem badania w domu. Później, dokładnie kilka minut przed telefonem, okazało się, że dojazd będzie. Według moich informacji w IKP dostanę tylko skierowanie, a badanie w domu i tak trzeba skonsultować z lekarzem. Gdybym nie miał początkowo problemu z dojazdem, to na pewno wybrałbym opcję rejestracji internetowej, oszczędzając kilka godzin życia.

0
0
0.000