Czytaj z Marcinem 25/52/2021, "Tablice geograficzne"
Nie zawsze okoliczności sprzyjają zagłębieniu się w literaturze pięknej i rozkoszowaniu się językiem, akcją czy czymkolwiek innym. Czasami po prostu chce się zająć oczy czymś nieco bardziej treściwym i mądrzejszym niż etykiety na środkach do czyszczenia. Jedną z tego typu lektur są dla mnie „Tablice geograficzne” wydawnictwa Adamantan.
Choć oznaczone jako „nowe wydanie”, z nowością mają już niewiele wspólnego – te konkretne ukazały się w roku 2008 (podobno potem kolejne pojawiły się w 2015, ale jakoś nie udało mi się ich nigdzie uświadczyć), więc część danych jest już trochę nieaktualna. Jedno z głównych pytań brzmi więc: czy te tablice mogą być jeszcze dla kogoś przydatne, czy też nadają się już tylko i wyłącznie jako literatura toaletowa? Wbrew pozorom odpowiedź nie jest wcale taka jednoznaczna.
Z oczywistych względów większość danych statystycznych dezaktualizuje się bardzo szybko i brak najnowszych danych bije po oczach – 15 lat (bo większość danych jest z 2007) to jednak szmat czasu i sporo się od tej pory miało prawo pozmieniać. Na sto procent wartości, czasami też światowy układ sił. Inna sprawa, że w dzisiejszych czasach, kiedy dotarcie do aktualnych danych to jedynie kwestia paru kliknięć w internecie, osobom autentycznie zainteresowanym wysokością rocznych plonów porzeczki
względnie wydobycia manganu na świecie
nie powinno to robić specjalnej różnicy, bo i tak nie z tablic będą zaspokajać swoją ciekawość.
Z drugiej strony – tablice stanowią także całkiem solidne kompendium wiedzy teoretycznej, która od upływu czasu nijak nie zależy i którą mogłyby zmienić jedynie jakieś nowe przełomowe odkrycia naukowe. Nieprędko zmieni się podział historii Ziemi na epoki, nie zmieni się klasyfikacja wybrzeży morskich czy form polodowcowych. Nieprędko zmienią się prądy morskie, typy zjawisk atmosferycznych ani, na przykład, typy krajobrazów Polski. Wszystkie te (i mnóstwo innych) tematów zostały opracowane w sposób zwięzły, ale treściwy, pomagający odświeżyć sobie wiedzę już posiadaną wcześniej, łatwo przyswoić podstawy z najrozmaitszych gałęzi geografii, albo po prostu zapoznać się z rozmaitymi ciekawostkami przyrody. Oczywiście – gruntownej nauki to nie zastąpi na pewno, ale też nie taki jest cel powstania tablic.
Jeśli więc chcesz się dowiedzieć, czym są drumliny, tombolo albo pingo
jeśli chcesz zrozumieć, w jaki sposób powstają bagna, albo czym wyróżnia się jezioro Taal
a jednocześnie nie chcesz przekopywać się przez grube podręczniki akademickie – tablice są dla Ciebie. Jeśli potrzebujesz szybkiej powtórki przed klasówką – również mogą się przydać. Ale jeśli chcesz poczytać jakąś fajną książkę z wciągającą intrygą – to na pewno nie tutaj ;)
PODSUMOWANIE:
Rozmiar: dość gruba (447 stron)
Szybkość czytania: powoli
Wciąga: niespecjalnie
Dla kogo: dla pasjonatów geografii, dla uczniów przed klasówką, ewentualnie studentów przed kolokwium
Warto?: jeśli się lubi geografię i jest się ciekawym świata, to nawet tak. Ale tylko wtedy.
Zalety: zwięźle i przystępnie przedstawiony rzetelny materiał teoretyczny z bardzo różnych gałęzi geografii – od geofizyki, przez geografię ekonomiczną na geografii kulinarnej kończąc.
Wady: z upływem lat coraz więcej tych treści można bez większego wysiłku znaleźć w Wikipedii, dane liczbowe szybko się dezaktualizują.
Ocena: w momencie wydania 7/10, obecnie 5,5/10